Strona głównaR&D Impact PolecaGeneral Electric - generator innowacji

General Electric – generator innowacji

O przyszłości lotnictwa i nie tylko, z Marianem Lubienieckim, prezesem General Electric Company Polska, rozmawia Aleksandra Engel z R&D Impact.

Aleksandra Engel: Co się robi, żeby zostać prezesem w międzynarodowej korporacji?
Marian Lubieniecki:
Nigdy nie miałem planu, żeby zostać prezesem w międzynarodowej korporacji. Nawet nie miałem planu, żeby zostać prezesem (śmiech). Zawsze interesowały mnie tematy technologii, rozwoju, potem rozwoju zespołów. Okazało się, że technologia sama z siebie nie funkcjonuje – wszystko robią ludzie, którzy są fundamentem rozwoju każdej firmy. Najbardziej skupiałem się na tym, co robiłem w danej chwili. Życie jest tak nieprzewidywalne, że planowanie bardzo odległych kroków nie do końca się sprawdza. To doprowadziło mnie tutaj.

Skąd wzięło się zainteresowanie lotnictwem?
Z wykształcenia i zamiłowania jestem okrętowcem i żeglarzem. To dziedziny dosyć pokrewne, bo wspólnym tematem, który zawsze mnie interesował jest lotnictwo morskie. Zjawiska fizyczne są dosyć podobne pomiędzy samolotami a statkami. Stąd był już tylko jeden krok, żeby przejść pomiędzy tymi dyscyplinami. Pracowałem też dla energetyki i stałem się osobą dosyć dobrze rozeznaną w tematach turbin – wszystko to złożyło się na początek pracy w Engineering Design Center (EDC) wiele lat temu.

EDC łączy 100 lat innowacji tworzonych przez General Electric z polską myślą techniczną i zapleczem naukowym, zapewnianym przez Sieć Badawczą Łukasiewicz – Instytut Lotnictwa.
Współpracujemy w ramach EDC z Instytutem Lotnictwa od dwutysięcznego roku. To partnerstwo z jednej strony firmy międzynarodowej, z drugiej strony bardzo osadzonego w polskich realiach naukowych Instytutu Lotnictwa – to chyba najlepsze połączenie, jakie mogliśmy stworzyć. Nie ma tu muru pomiędzy organizacjami. Łączą nas projekty, które realizują naukowcy i inżynierowie obu organizacji.

Jak Pan ocenia współpracę między przemysłem a nauką?
Bardzo dużo się od siebie uczymy. Stronie GE, udało się lepiej zrozumieć naukowe podejście i wejść dzięki tej relacji do świata nauki w Polsce. Wsparciem była też obecność kadry inżynierskiej Instytutu, zwłaszcza w początkowych latach EDC. Myślę, że Instytut skorzystał też dużo na międzynarodowości GE, na nowoczesnych metodach zarządzania organizacjami. GE stało się bardziej naukowe, a Instytut bardziej biznesowy.

Owocem tej współpracy jest m.in. silnik Catalyst, który niedawno wykonał swój pierwszy lot. Co nowego wnosi to rozwiązanie na rynek lotniczy?
Mamy aspiracje, żeby być na rynku napędów lotniczych do mniejszych samolotów. Postanowiliśmy wykorzystać w tym silniku wszystkie najlepsze technologie, które firma rozwinęła do stworzenia silnika tej klasy. Podstawową zmianą w stosunku do poprzednich generacji jest dużo mniejsze zużycie paliwa – to w zależności m.in. od trybu pracy – jest do 15-20 proc. mniejsze niż u konkurencji. Ograniczamy emisje i powiększamy zasięg bez konieczności przystanków na tankowanie. Te 20 proc. robi więc dużą różnicę. Chcemy, żeby w przyszłym roku odbyły się loty próbne na docelowej aplikacji, jednosilnikowym samolocie.

Lotnictwo jest postrzegane raczej jako zagrażające środowisku, ale w ciągu ostatnich lat dostrzega się wyraźny trend w kierunku „zielonego lotnictwa”. Jakie plany ma GE w tej kwestii?
Na dzisiaj, lotnictwo jest odpowiedzialne za 2-3 proc. emisji, choć według prognoz te procenty wzrosną – coraz więcej ludzi będzie podróżować. Pandemia zrewidowała te plany, choć myślę, że nie zostaną one porzucone. Marzenia o podróżach są z nami od zawsze. Stąd czujemy się bardzo odpowiedzialni za to, co robimy i łączymy marzenia o lataniu z ekologią. Odpowiedzią na to są nowe technologie, które GE w tej chwili projektuje. Dzisiejsze samoloty zużywają o 15-20 proc. mniej paliwa od swoich poprzedników. Wiemy, że to wciąż jest za mało, dlatego ulepszamy swoje rozwiązania.

Jaka jest przyszłość lotnictwa?
Obecnie pojawia się mnóstwo koncepcji. Ekologia jest kluczowym wątkiem. Na pewno czeka nas większa elektryfikacja i zastosowanie wodoru. Ta dekada będzie przełomowa.  Samoloty przyszłości będą czystsze i cichsze. To będzie rewolucja, którą odczujemy wszyscy. Ludzka kreatywność i innowacyjność sprawiają, że dużo może jeszcze nas zaskoczyć. I to pozytywnie.

Aleksandra Engel

POWIĄZANE ARTYKUŁY

NAJNOWSZE WPISY