Strona główna Blog Strona 15

Sztuczna inteligencja i innowacyjne technologie coraz bardziej zmieniają medycynę. Polskie start-upy odnoszą na tym polu duże sukcesy

W ostatnich latach nastąpił gwałtowny wzrost zainteresowania rozwiązaniami medycznymi opartymi na sztucznej inteligencji, telemedycynie i innowacyjnych technologiach. Specjalistyczne urządzenia połączone z aplikacjami są wykorzystywane m.in. do walki z nowotworami, niepłodnością, zaburzeniami oddychania czy urazami okołoporodowymi, co odzwierciedla tegoroczna, trzecia edycja konkursu Huawei Startup Challenge. Zgłosiło się do niej prawie 170 polskich start-upów, które tworzą innowacje i wykorzystują nowe technologie na rzecz ochrony zdrowia. Jury wyłoniło właśnie trójkę najlepszych, które dostały szansę, aby zaistnieć ze swoją innowacyjną działalnością w obszarze medtech na jednej z największych start-upowych scen w Europie Środkowo-Wschodniej oraz dotrzeć do potencjalnych inwestorów.

– Technologie w istotny sposób zmieniają medycynę. Zwłaszcza w czasie pandemii COVID-19 mogliśmy zauważyć ogromny wzrost zastosowania cyfrowych technologii w tym obszarze. Konsultacje na odległość czy wdrożona w Polsce z sukcesem e-recepta mogły zadziałać zdalnie właśnie dzięki cyfryzacji – mówi agencji Newseria Biznes Ryszard Hordyński, dyrektor ds. strategii i komunikacji Huawei Polska.

Z ubiegłorocznego raportu „Top Disruptors in Healthcare”, opracowanego m.in. przez Polską Federację Szpitali i Koalicję AI w zdrowiu  pod patronatem PARP, wynika, że start-upy z sektora medtech stanowią 13 proc. takich podmiotów na polskim rynku i inwestuje w nie coraz więcej firm. Autorzy raportu zidentyfikowali w sumie ok. 380 takich spółek, spośród których najwięcej działa w obszarze onkologii i kardiologii. Statystyki z raportu pokazują też, że w ostatnich latach nastąpił gwałtowny wzrost zainteresowania rozwiązaniami medycznymi opartymi na AI/machine learningu  prawie połowa badanych start-upów zadeklarowała, że na nich opiera swoje rozwiązania. Dalej znalazła się też telemedycyna, rozwój urządzeń medycznych i samodzielnych aplikacji IT.

– Nowe technologie mogą zdecydowanie zmienić system opieki zdrowotnej, będą ułatwiać proces diagnostyczny i leczniczy. Przede wszystkim one zwiększają możliwości analizy danych, które dzisiaj w większości są bardzo trudne do obróbki ręcznej przez lekarzy, pielęgniarki i personel medyczny. A nowe technologie mogą spowodować, że wszystkie te dane, których gromadzimy coraz więcej, będą analizowane i oceniane w zupełnie inny, nowy sposób – mówi dr hab. n. med. Wojciech Kukwa, współzałożyciel start-upu Clebre.

Rozwój technologiczny w medycynie odzwierciedla tegoroczna, trzecia edycja konkursu Huawei Startup Challenge. Zgłosiło się do niej prawie 170 polskich start-upów, które tworzą innowacje i wykorzystują nowe technologie na rzecz ochrony zdrowia.

– Idea Huawei Startup Challenge jest dość prosta. Jesteśmy na tutejszym rynku od 20 lat i staramy się tu wspierać innowacyjne pomysły i technologie. Staramy się też, żeby Polska mogła uczestniczyć w globalnym wyścigu technologicznym – mówi Ryszard Hordyński.

Huawei Startup Challenge to program wsparcia młodych innowatorów i start-upów pozytywnego wpływu, które tworzą technologie na rzecz realizacji celów zrównoważonego rozwoju wyznaczonych przez ONZ. Trzecia edycja tego konkursu, organizowana we współpracy ze Startup Academy, skupia się właśnie na zdrowiu i innowacjach medycznych. Dzięki niej młode przedsiębiorstwa mają szansę zaistnieć ze swoją innowacyjną działalnością w obszarze medtech na jednej z największych start-upowych scen w Europie Środkowo-Wschodniej oraz dotrzeć do potencjalnych inwestorów.

– Start-upy dostają całą gamę narzędzi promocji, są w stanie się zaprezentować przed bardzo szacownym gronem. To stwarza im dużą szansę na dalszy wzrost – mówi dyrektor ds. strategii i komunikacji Huawei Polska. – Tegoroczną edycję oceniamy jako niezwykle udaną. Zgłosiło się sporo twórców innowacyjnych rozwiązań, z których trzy najlepsze nagradzamy. Mam nadzieję, że w przyszłości te pomysły zostaną wdrożone na szeroką skalę i będą skutecznie wspierać szeroko pojęty obszar ochrony zdrowia.

Wśród start-upów, które zgłosiły się do tegorocznej edycji Huawei Startup Challenge, ponad 40 proc. zaprojektowało nowatorskie aplikacje mobilne, a 5 proc. stworzyło wearables, czyli ubieralne urządzenia monitorujące pracę organizmu. Wiele firm zdecydowało się też podjąć tematykę zdrowia psychicznego  technologie związane z leczeniem depresji, zaburzeń lękowych albo oferujące pomoc w kryzysie psychicznym stanowiły 9 proc. zgłoszeń.

Jury wyłoniło spośród ich wszystkich 10 finalistów, którzy w trakcie kilkumiesięcznego programu usprawniali strategie rozwoju swoich biznesów i konfrontowali swoje nowatorskie idee z mentorami, starając się przekonać ekspertów do swoich pomysłów.

– Udział w konkursie Huawei Startup Challenge to dla nas przede wszystkim duża mobilizacja, możliwość zaprezentowania naszego rozwiązania szerszemu gronu i poznania wielu innych, ciekawych rozwiązań – mówi Maciej Migacz, prezes Clebre.

To właśnie ta spółka zdobyła w tegorocznej edycji konkursu pierwsze miejsce i nagrodę główną w wysokości 100 tys. zł. Clebre to osobisty system do diagnostyki i terapii zaburzeń snu i oddychania. Bazuje na czujniku przyklejonym do szyi, który zbiera dane dotyczące oddychania i zachowań w trakcie snu.

– Nasz system opiera się na małym urządzeniu, które pacjent może mieć w domu i samemu monitorować swój sen. Czujnik przykleja się do szyi specjalnym plastrem medycznym i to urządzenie monitoruje przez noc wiele parametrów odpowiadających za sen i oddychanie. Dzięki temu możemy badać je w dłuższym okresie, w warunkach domowych, w sposób bardziej spersonalizowany – mówi dr hab. n. med. Wojciech Kukwa.

– W dużym skrócie chodzi o to, że bezdechy senne są przewlekłym problemem, który występuje u różnych ludzi, ma różną postać i w związku z tym musi być leczony w różny sposób. Nie ma jednego przepisu na to, żeby pozbyć się tych bezdechów, co oczywiście prowadzi nas do różnych sposobów leczenia. I nasz system Clebre jest rozwiązaniem, które pomaga nawigować w tym procesie leczenia – dodaje prezes spółki Maciej Migacz. – Udział w Huawei Startup Challenge i główna nagroda pomogą nam między innymi w zwiększeniu rozpoznawalności tego rozwiązania, żebyśmy mogli przyciągnąć do siebie więcej osób, które cierpią z powodu bezdechów, i żebyśmy mogli je skutecznie leczyć.

Drugie miejsce w konkursie i nagrodę w wysokości 60 tys. zł zdobył startup Oasis Diagnostics, który zaprojektował wyrób medyczny ONIRY, przeznaczony do diagnostyki urazów okołoporodowych. Urządzenie jest wspomagane algorytmami uczenia maszynowego, dzięki czemu możliwe jest nie tylko przebadanie pacjenta i interpretacja wyniku, ale i gromadzenie danych w celach terapeutycznych i naukowych. 

Na trzecim miejscu uplasował się PioLigOn z pierwszym na świecie algorytmem komputerowym do szybkiego projektowania nienaturalnych peptydów, które służą tworzeniu nowych leków na choroby rzadkie. Spółka, która według jury reprezentuje całkowicie nowe podejście obliczeniowe do projektowania leków, dostała na rozwój swojego rozwiązania 40 tys. zł. Natomiast nagrodę publiczności, przyznaną głosami widzów, otrzymał start-up Uhura Bionics, który stworzył protezę sztucznej, elektronicznej krtani dla osób pozbawionych strun głosowych. 

Ćwiczenia na bieżni dają mniej korzyści niż chociaż kilkuminutowy spacer na świeżym powietrzu. Wirtualna rzeczywistość może poprawić te wyniki

Ćwiczenia w obecności natury, nawet w warunkach wirtualnej rzeczywistości, o wiele bardziej relaksują niż ćwiczenia na bieżni na sali gimnastycznej – zauważyli naukowcy z Florida International University. Wirtualna rzeczywistość wciąż jednak daje efekty bardzo odległe od tego, co można osiągnąć na świeżym powietrzu. Choć mózg otrzymuje zbliżone bodźce wzrokowe i słuchowe, to wciąż jednak nie udaje mu się stworzyć w pełni wiarygodnej iluzji przebywania w otoczeniu natury.

 Korzystając z rzeczywistości rozszerzonej lub wirtualnej, w pewien sposób odtwarzamy wrażenia, stymulujemy określone obszary mózgu. Możemy uzyskać mniej więcej takie same bodźce słuchowe i wzrokowe, ale nie da się odtworzyć wszystkiego – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Marcelo Bigliassi, adiunkt na kierunku psychofizjologii i neuronauki na Florida International University. – Jeśli przyjrzymy się wynikom naszego badania i innych badań, które porównują aktywność na świeżym powietrzu z aktywnością z udziałem wirtualnej przyrody generowanej za pomocą rzeczywistości wirtualnej lub rozszerzonej, to dostrzegamy pewne korzyści, widzimy bardziej pozytywne efekty i reakcje percepcyjne. Ludzie odczuwają wtedy mniejsze zmęczenie, mniej negatywnych odczuć lękowych i związanych ze zmęczeniem. Na pewno więc takie rozwiązanie ma zalety z perspektywy psychologicznej.

W badaniu wzięło udział 17 kobiet i 13 mężczyzn, których średnia wieku wynosiła 24 lata. Badani zostali losowo przydzieleni do trzech grup. Pierwsza spacerowała na świeżym powietrzu, druga na bieżni w pomieszczeniu w otoczeniu wygenerowanym w wirtualnej rzeczywistości, a trzecia, kontrolna, na bieżni w pomieszczeniu. Podczas spacerów monitorowano aktywność mózgu za pomocą EEG, a rytm serca – za pomocą czujnika tętna przymocowanego do klatki piersiowej. Na początku, w połowie i na końcu każdego spaceru uczestnicy oceniali swoją koncentrację, samopoczucie i pobudzenie.

Okazało się, że w przeważającej części zarówno ćwiczenia na świeżym powietrzu, jak i w wirtualnej rzeczywistości dawały lepsze parametry niż w przypadku spacerów na bieżni. Nadal jednak efekty były najsilniejsze w przypadku aktywności na łonie natury.

– Jeśli chodzi o aktywność mózgu, to podczas spaceru na świeżym powietrzu zaobserwowaliśmy wzrost aktywności fal niskiej częstotliwości, głównie w korze czołowej, i zwiększoną łączność pomiędzy korą ciemieniową a korą czołową. Zwykle wiąże się to z występowaniem sieci stanu spoczynkowego. Jest to zespół obszarów, które są bardziej aktywne wtedy, gdy się relaksujemy, bujamy w obłokach albo myślimy o naszych odczuciach. Zauważyliśmy też, że gdy ludzie spacerują na świeżym powietrzu, są bardziej świadomi własnych emocji, a ćwicząc na bieżni, zwykle o nich zapominają. To kolejny bardzo interesujący wniosek – zaznacza Marcelo Bigliassi.

Co ciekawe, już zaledwie 5 min „prawdziwego” spaceru wywierało na badanych wyraźny efekt i bardzo silnie pozytywnie oddziaływało na ich stan emocjonalny. Osoby, które poszły na spacer, czuły się o wiele lepiej i były o wiele bardziej zrelaksowane. Wykonywały też ćwiczenie w szybszym tempie niż ci, którzy korzystali z bieżni.

– Kiedy otacza nas przyroda, gdy patrzymy na drzewa, czujemy wiatr, słyszymy śpiew ptaków, dostrzegamy wszystko dokoła, odbieramy wszystkie bodźce słuchowe. Są to wrażenia, które bardzo trudno odtworzyć w laboratorium. Wirtualna rzeczywistość robi to naprawdę dobrze, ale wciąż część naszego mózgu wie, że otaczają nas cztery ściany. Tak więc możemy uzyskać bardzo podobną reakcję psychologiczną, możemy wywołać bardzo podobne reakcje emocjonalne, ale nadal jesteśmy świadomi, że przebywamy w laboratorium, wewnątrz pomieszczenia. Jeśli ćwiczymy na bieżni, to nasz mózg nie widzi w tym sensu – wprawdzie idziemy, ale donikąd, nigdy nie osiągamy celu podróży – zauważa naukowiec z Florida International University.

Branża turystyczna pozostaje w tyle w procesie cyfryzacji. Sztuczna inteligencja mogłaby znacznie ułatwić planowanie podróży

Turystyka wciąż jest branżą o niskim poziomie cyfryzacji w porównaniu z innymi sektorami takimi jak telekomunikacja, finanse, bankowość czy e-commerce. Przyczyną takiego stanu rzeczy w dużej mierze może być długotrwałe zamrożenie usług w tym sektorze w czasie trwania pandemii koronawirusa. Tymczasem turystyka ma duży potencjał dla wdrażania innowacji, zwłaszcza z zakresu sztucznej inteligencji. Tego typu rozwiązania mogą znacznie ułatwić proces wyszukiwania, planowania i obsługi podróży. Taka oferta może przyciągnąć zwłaszcza klientów z pokolenia Z, przyzwyczajonych do online’owych narzędzi.

– Branża turystyczna miała trudny okres w trakcie pandemii, wtedy gdy inne branże się rozwijały w internecie – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Agnieszka Kukałowicz, współzałożycielka i prezeska Qtravel.ai. – Branża turystyczna zdecydowanie mniej się rozwinęła pod tym kątem i musi nadążyć za tym, że klienci są przyzwyczajeni coraz bardziej do zakupów i obecności w online.

Rozwój takich rozwiązań i konieczność wdrożeń ze strony przedsiębiorców turystycznych wiąże się z tym, że najbardziej aktywną obecnie grupą konsumentów stają się przedstawiciele pokolenia Z, czyli osoby urodzone między 1996 a 2012 rokiem, dorastające w czasach powszechnego dostępu do internetu. Z badań przeprowadzonych przez EY Ripples i JA Worldwide, których wnioski przytacza Qtravel.ai, wynika, że 84 proc. przedstawicieli tego pokolenia chętnie korzysta z nowinek technologicznych.

– Najmłodsze pokolenie ma bardzo konkretne oczekiwania w stosunku do podróży. Oczekuje przede wszystkim obsługi 24 godziny na dobę, oczekuje tego, że zapewnimy im unikalne doświadczenia, którymi będą mogli się pochwalić przede wszystkim w mediach społecznościowych – mówi Agnieszka Kukałowicz.

Przedstawiciele pokolenia Z wyjeżdżają średnio trzy–cztery razy w roku na krótsze urlopy. Podróżniczych inspiracji szukają w mediach społecznościowych, a przy wyszukiwaniu zakwaterowania zwracają uwagę na dostęp do internetu. 53 proc. „zoomerów” podczas planowania podróży korzysta z wyszukiwarek internetowych. To właśnie te preferencje pokolenia Z powodują, że przedsiębiorcy z branży turystycznej powinni dopasować do nich swoją ofertę – dostosować stronę do urządzeń mobilnych, postawić na obecność w social mediach i dobre pozycjonowanie w wyszukiwarkach, a także na współpracę z influencerami. Jednym ze sposobów dotarcia może być także AI i automatyzacja.

– W branży turystycznej sztuczna inteligencja może być szeroko stosowana na każdym etapie procesu planowania i samej podróży. W trakcie planowania podróży możemy korzystać z narzędzi, które rekomendują spersonalizowane oferty, oraz takich narzędzi jak czatboty czy voiceboty, które ułatwiają nam kontakt klienta z firmą turystyczną. W trakcie całego procesu zakupowego sztuczna inteligencja może pomagać nam przy indywidualnym wyborze oferty, podpowiadać oferty za pomocą różnego rodzaju silników rekomendacyjnych. W trakcie podróży możemy korzystać z takich rozwiązań sztucznej inteligencji, które ułatwiają nam proces podróżowania lub na przykład ułatwiają nam zameldowanie się w hotelu poprzez różnego rodzaju roboty czy systemy automatyczne – wymienia prezeska Qtravel.ai.

Sposobem na ułatwienie planowania podróży może być skorzystanie z wyszukiwarki bazującej na wyszukiwaniu w języku naturalnym. Takie rozwiązanie rozwija Qtravel.ai. Użytkownik przy wyszukiwaniu oferty wpisuje w jednym formularzu okna wyszukiwarki pytanie, w którym określa, jakiego rodzaju podróży szuka. Algorytm sztucznej inteligencji zamienia frazę napisaną językiem naturalnym na kilka zapytań pozwalających odfiltrować oferty spełniające postawione warunki. W tradycyjnych wyszukiwarkach ofert turystycznych użytkownik musiałby te kroki wykonać sam, przez co wyszukiwanie zajęłoby mu dużo więcej czasu.

– Chcemy, aby proces wyszukiwania ofert turystycznych w internecie był zdecydowanie prostszy i oparty na języku naturalnym, tak aby użytkownik mógł sobie zadać pytanie: „Chciałbym pojechać na wakacje do Turcji na all inclusive w lipcu 2023 roku” – dodaje Agnieszka Kukałowicz.

Według Fortune Business Insights światowy rynek przetwarzania języka naturalnego wzrośnie w latach 2021–2029 niemal ośmiokrotnie: z 20,8 mld do 161,81 mld dol.